Wyszukiwarka
wpisz szukane słowo
Top 10
Dodatki

Porady

Strona główna » Porady

wielkość tekstu:A | A | A

Dostępne podkategorie:

 

Porady dotyczące hodowli fuksji te podstawowe i „zaawansowane”


Postanowiłem zamieścić poradnik dla osób, które pragną hodować fuksje tak aby przez długi okres cieszyły swoimi kwiatami.

 
Zacznę od zupełnych podstaw tak aby osoby, które zdecydowały się na taką formę upiększenia ogrodu czy tarasu były zadowolone ze swojej pracy.
Przed otrzymaniem sadzonek warto zaopatrzyć się w odpowiednią ziemię, nawozy i doniczki dlatego po kolei przedstawię swoje doświadczenia w tym zakresie.
 

 

 

 

 

 

Ziemia

 
Sam tytuł tego rozdziału jest niejako błędny bo ziemia ogrodowa czy powierzchniowa jest zbyć ciężka dla fuksji i pelargonii. Nie polecam również mieszanek ziemi ogrodowej czy ziemi do roślin kwitnących dostępnych w marketach bo nie ma w niej dosłownie nic i mogą w niej rosnąć rośliny o niskich wymaganiach glebowych lub rośliny, które mają już za sobą kilka sezonów. Ziemia w marketach jest produkowana specjalnie pod zamówienia i jej głównym atutem ma być cena, a nie jakość. Dla młodych sadzonek to jak oddychanie w worku foliowym – 2 czy 3 tygodnie sadzonki będą zachowywać się poprawnie ale później będzie coraz gorzej. To już lepiej fuksje hodować na wacie jak pomidory…przynajmniej korzenie będą mogły „oddychać”.
Traktujmy rośliny jak żywe istoty, które muszą mieć miejsce na rozrost, wodę do picia, i pokarm. Korzenie u fuksji to jak dla człowieka gardło – jeśli mamy opuchnięte gardło to ledwo co oddychamy nie mówiąc już o jedzeniu czegokolwiek – tak samo będzie z korzeniami fuksji w złej ziemi.
 
Najlepiej zastosować substrat (rodzaj mieszanek torfu) z włóknem kokosowym, które odpowiada za dotlenienie i nie pozwala na zbicie się podłoża w skorupę. Jeśli jednak nie możecie nigdzie dostać substratu z włóknem kokosowym warto kupić zwykły torf o ph zbliżonym do neutralnego lub o odczynie neutralnym ph 6,5-7. Lepiej nie stosować torfu o odczynie kwaśnym bo głównie w kwaśnym podłożu rosną jak oszalałe chwasty, które mogą przecież „zrzucić” nasionka do doniczek. Do torfu można dodać gruboziarnistego piasku co ułatwia korzeniom oddychanie i pozwala na szybkie pozbywanie się nadmiaru wody. Nie dodawajcie piasku o drobnych ziarenkach bo to nic nie daje. Ważna jest też frakcja torfu (wielkość kawałków) – najlepszy jest torf o frakcji 2-4 mm ale najzwyklejszy z marketu będzie lepszy niż ziemia.
Wsadzając sadzonkę do doniczki starajmy się nie uszkodzić bryły korzeniowej zbyt mocnym ugniataniem podłoża bo roślina straci czas na odbudowę korzeni. Ciężko jest opisać z jaką siłą ugniatać – to już zostawiam Waszemu wyczuciu. Jeśli ugnieciemy podłoże zbyt słabo to podczas podlewania konewką podłoże „ubije” się samo ale będzie trzeba po kilku dniach dosypać torfu w miejscach gdzie będzie go brakowało.
I żadnej mikoryzy do podłoża.
 
Doniczka
 
W tym temacie też popełnialiśmy swego czasu błędy. Co do wielkości doniczki to jak wynika z tego co napisałem wcześniej – im większa tym lepiej. Doniczki wiszące trzylitrowe to za mało ale w początkowej fazie rozwoju mogą wystarczyć. Pamiętajmy jednak, że przesadzanie rozrośniętej fuksji czy innej rośliny balkonowej zawsze będzie się wiązało z jakimiś stratami w postaci ułamanych gałązek lub uszkodzonych korzeni. My zawsze sadzimy sadzonki już do docelowych doniczek 5L lub 7L.
 Dobór doniczki jest bardzo ważny i przy jej zakupie największą uwagę należy zwrócić na jej drenaż czyli otwory na spodzie. Musi być ich dużo, muszą być duże i umieszczone tak aby woda nie stała w doniczce. Dobór kolorów pozostawiam już Wam.
Pamiętajmy, że przesuszoną fuksję można zawsze uratować ale przelanej już nigdy.
 
Efekt dobrego podłoża i dobrej doniczki na pewno będzie widoczny. Tak hodowaną fuksję będzie bardzo ciężko przelać bo torf lub substrat spowoduje, że woda będzie łatwiej spływać w dół gdzie znajdzie swoje ujście poprzez drenaż. Zaraz po wsadzeniu sadzonki jeszcze przed podlaniem warto podnieść doniczkę aby skontrolować jej wagę. Ja zazwyczaj podnoszę ją dłonią na wysokości głowy trzymając za spód. Robię tak po to aby w trakcie rozwoju rośliny móc kontrolować ilość wody w podłożu. Jeśli jest cięższa niż zwykle to nie podlewam.
Sadząc rośliny do torfu nie da się rozpoznać wilgotności wzrokiem bo wierzchnia warstwa torfu przesusza się znacznie szybciej i wygląda na suchą dlatego właściwym sygnałem do podlania jest waga!

 Dobra doniczka 

  Zła doniczka 

Cięcie
Po wsadzeniu aby fuksja pięknie się rozkrzewiła należy ją odpowiednio przyciąć. Odpowiednio oznacza 1 cm nad pierwszymi listkami łodygi najlepiej jeśli przy liściach wyrastają już rozgałęzienia – wtedy po cięciu przyspieszymy ich wzrost. Kolejne cięcie na kolejnych rozgałęzieniach też 1 cm na listkami
 
 
Picie
 
Tu krótko – lepiej częściej małymi porcjami – tak jak u człowieka zbyt duże posiłki przytruwają nas i po dużym obiadku przytrucie nadmiarem pokarmu objawia się sennością. Osoby dbające o linię jedzą 4-5 małych posiłków dziennie, a kulturyści 7-8 posiłków, a przecież chcemy aby nasza fuksja wyglądała równie okazale J.
Czyli nawet dwa razy dziennie po trochu byleby nie na noc bo „nocne” podlanie sprzyja rozwojowi grzybów.
Im mniejsza sadzonka tym mniej podlewamy bo roślina traci wodę głównie przez odparowanie powierzchnią liści jeśli sadzonka jest młoda to i liści jest niewiele więc odparowanie będzie minimalne. Widoczne jest to jeśli podlewamy taka samą ilością wody w takiej samej doniczce roślinę dużą i małą – na drugi dzień po podlaniu doniczka z sadzonką będzie dużo cięższa niż doniczka z dużą rośliną pomimo takiego samego drenażu
 
Jedzenie
 
Na samym chlebie czy ziemniakach przeżyjemy ale czy dziecko prawidłowo się rozwinie na takiej diecie?
Tak jak dziecko młoda sadzonka wymaga odpowiedniej diety. Na zwykłych nawozach pewnie też urośnie ale czy tak jak chcemy? Odpowiednie odżywianie wpływa też na większą odporność na choroby – dokładnie tak jak u ludzi – człowiek przemęczony i niedożywiony częściej choruje, a choroby sieją większe spustoszenie.
 
Zaraz po wsadzeniu przez pierwsze dwa tygodnie należy podlewać fuksje i pelargonie (i praktycznie większość bylin) nawozem wspomagającym rozrost korzeni.
Roślina do wzrostu oprócz dwutlenku węgla z powietrza i słońca do fotosyntezy potrzebuje azotu (N), fosforu (P) i potasu (K). Oczywiście niezbędne są też mikroelementy, a najważniejsze z nich to magnez i żelazo w przyswajalnej dla rośliny formie.
Wracając do azotu, fosforu i potasu – NPK – w zależności od tego co chcemy osiągnąć musimy karmić roślinę NPK zmieniając tylko udział procentowy tych składników i tak:
 
Dla początkujących - we wszystkie dni w które nie nawozimy czymś innym stosujemy
NPK 20-20-20 Stały wyrównany skład do równomiernego rozwoju - 1g nawozu na litr wody
Jeśli nie chcemy codziennie nawozić fuksji lub nie mamy na to czasu warto wymieszać z torfem nawóz w granulkach Osmocote o przedłużonym działaniu 5-6 miesięcy o składzie 15-9-9 w ilości 6g na 1 litr podłoża ale pamiętajmy, że granulki „oddają” nawóz przy temperaturach powyżej 15-20 stopni
 
Dla rozwoju korzeni zaraz po wsadzeniu:
NPK 10-52-10 – podlewanie 2 razy co 7 dni w dawce, 1g na 1 litr
 
Na zawiązywanie się pąków

NPK 10-30-20 oprysk co 3 dni w dawce 1g na 1 litr.  Można też w te dni podlać tym nawozem. Przestajemy stosować ten nawóz w momencie pojawienia się sporej ilości maluteńkich pączków (1mm), które można dostrzec w międzywęźlach. Można stosować raz na dwa tygodnie w trakcie kwitnienia do oprysku

 

 

 

 

Na wielkość kwiatów 
NPK 15-11-29 lub NPK 6-18-36 podlewanie co 3-7 dni w dawce 1g na 1 litr. Można stosować do końca sezonu. Przy codziennym nawożeniu NPK 20-20-20 zastosujmy nawóz NPK 6-18-36 aby nie zwiększać niepotrzebnie ilości azotu
 
Pamiętajmy też o tym, że azot azotowi nie jest równy. Jeśli zastosujemy na początku wiosny nawóz z azotem w postaci mocznika to efekt będzie mizerny bo przyswajanie go w niższych temperaturach jest znikome. Wczesną wiosną lepiej zastosować azot w postaci azotu azotanowego. Stosowanie np. azotu w postaci mocznika przy temperaturze 8-12 stopni może spowodować, że nawóz z codziennego nawożenia skumuluje się i w cieplejszy dzień kiedy roślina się „odblokuje” wchłonie potężną dawkę nawozu. Może to skutkować obumarciem rośliny, a na pewno ją popali.
 
Jeśli zastosujemy tylko nawożenie zrównoważone NPK 20-20-20 bez nawozów na wielkość kwiatów czy pączkowanie nasza fuksja urośnie, będzie miała kwiaty ale jej gęstość, ilość kwiatów, ich wielkość i wybarwienie nie będzie powalające.

 

                      

 

Ochrona
 
Aby uniknąć niepowodzeń w hodowli związanej ze szkodnikami warto zaopatrzyć się w preparaty owadobójcze i grzybobójcze. Standardowo przyjmuje się, że opryski powinny być realizowane zapobiegawczo, a nie interwencyjnie bo wtedy całkowicie chronimy roślinę.
Najlepiej stosować preparaty w odstępach dwutygodniowych tzn: co dwa tygodnie na grzyby i co dwa tygodnie na owady co daje nam oprysk raz na tydzień.
Na mszyce i mączlika szklarniowego
- najlepiej działa Confidor. Jest to preparat systemiczny i krąży około 7 dni w sokach rośliny
Na przędziorka:
- Talstar – działa kontaktowo ale tylko w temperaturze do 20 stopni – powyżej tej temperatury przędziorek po oprysku nadal będzie pożerał naszą fuksję
- Magus – działa kontaktowo - to zastępstwo Talstar-u na temperatury powyżej 20 stopni
- Vertimec – najlepszy preparat o działaniu systemicznym – oprysk należy wykonać dwa lub 3 razy zgodnie z etykietą. Vertimec bardzo dobrze zwalcza również wciornastka przy trzecim oprysku
Na wciornastka:
- Vertimec lub Biospin (również systemiczny) zgodnie z etykietą
Jeśli zauważycie jakieś owady między opryskami i jesteście wstanie określić ich rodzaj to oczywiście należy natychmiast opryskać – każdy dzień czy nawet godzina zwłoki to niepotrzebne straty w urodzie fuksji.
 
Grzyby pasożytnicze
Kupione od nas sadzonki fuksji przez cały okres hodowli są opryskiwane i podlewane raz w tygodniu Bioseptem celem zwiększenia ich odporności na choroby grzybowe.
 
Tutaj wręcz obligatoryjnie musimy stosować opryski zapobiegawcze ale tak aby nie opryskiwać tym samym preparatem częściej niż 3-4 razy w sezonie. My stosujemy naprzemiennie Topsin, Discus (zostawiamy go sobie na koniec lata), Bravo, Rovral
Topsin działa systemicznie ale wadą jest biały nalot na liściach, który utrzymuje się kilka dni. Jeśli spodziewamy się gości, a przypada nam akurat oprysk na grzyba to warto zastosować Rovral (działa kontaktowo) bo po nim liście będą przepięknie błyszczeć
                                                         
Gdy roślina zaczyna słabnąć najpierw sprawdźmy czy nie jest przesuszona lub przelana. Jeśli wyeliminujemy to ryzyko to należy baczniej przyjrzeć się liściom. Jeśli na centralnej części liści na wierzchu lub na spodzie występują zmiany w postaci ciemnych lub czerwonych plam, przeżółceń lub uschnięć to na pewno jest to grzyb. Może też dochodzić do deformacji młodziutkich liści i paków i pierwsza myśl jaka przychodzi nam do głowy to owad, który wypija soki. Niestety zawijanie się liści lub ich skręcanie to zazwyczaj grzyb, który przecież też czerpie wodę z liści – stąd deformacje podobne do ataku owadów.

Jeśli nie potrafimy zdiagnozować rodzaju grzyba to opryskajmy preparatem Discus bo ma on najszersze spectrum działania ale tak jak pisałem wcześniej – zapobiegać, zapobiegać, zapobiegać.

Informacje dotyczące stanowiska i zimowania znajdziesz tutaj - fuchsiahybrida.pl/kategorie/uprawa

 Pozdrawiamy

       

 Izabela Cieszyńska                     i                Adrian Cieszyński
Strona główna Drukuj dokument
Twój koszyk

Wartość zakupów: 0.00 zł
Liczba produktów: 0

szczegóły

Twój koszyk jest pusty

Newsletter

Znak akceptacji