Tekst pochodzi ze strony www.fuchsiahybrida.pl


Hortensje - Porady dotyczące hodowli hortensji - początki

Porady dotyczące hodowli hortensji

Początki z hortensjami

Do prawidłowego rozwoju hortensja, niezależnie czy jest to hortensja bukietowa (paniculata), hortensja ogrodowa (macrophylla) czy pozostałe, potrzebuje podłoża, gleby o odczynie kwaśnym oscylującym pomiędzy pH 4,5-6 a najlepsze będzie pH 5,5.

Oczywiście w roku posadzenia poradzimy sobie z tym bez problemu mieszając glebę z ogrodu z kwaśnym torfem 1 do 1 (jedna część gleby z ogrodu + 1 część torfu o pH 3,5-4,5). I to wystarczy nam na cały sezon. Niestety częste opady i brak nawożenia odpowiednimi nawozami może spowodować, że w kolejnym roku odczyn kwaśny zostanie przez zimę wypłukany. Najbardziej widoczny efekt wypłukania z kwasowości widoczny jest u hortensji hodowanych w pojemnikach. Negatywny efekt braku odpowiedniego podłoża widoczny jest już w kolejnym sezonie.

Niektórzy radzą sobie poprzez posypywanie gleby wokół hortensji zmieloną korą czy przykrywaniem gleby pociętymi gałązkami drzew iglastych. W posypywaniu zmieloną korą nie widzę nic złego. Przy okazji przecież spowoduje to utrzymanie wilgotności wokół hortensji. Jednak niezaprzeczalny jest fakt, że nie wiemy jak długo, gdzie i w jakich warunkach leżała ta kora, którą kupujemy  i czy też jej kwasowość nie została wypłukana – takie ryzyko musimy wziąć pod uwagę.
Przykrywanie gleby pociętymi gałązkami z igliwiem  to już dla mnie koszmarny błąd bo przecież przez to wprowadzamy blisko naszej hortensji sporo materiału z zarodnikami grzybów i jajeczkami, larwami pasożytów. Sporo osób „biegnie” do lasu na jesień czy na wiosnę i bezprawnie ucina co się da (bo za darmo), wykopuje ściółkę, a później przynosi do swojego ogrodu gałązki wraz z pasożytami (bo kto opryskuje lasy na szkodniki?) – i często spotyka ich za to kara w postaci chorób roślin ogrodowych. Taka oszczędność dla hortensji i innych roślin nie ma sensu, później trzeba wydać kilkadziesiąt, a czasem kilkaset złotych na preparaty zwalczające grzyby i insekty, których wcześniej nie było w ogrodzie.

Zakwaszanie gleby

Hortensja wymaga kwiaśnej gleby i najlepszym sposobem na odpowiednie zakwaszenie gleby jest użycie siarczanu amonu – to mogę polecić bez dwóch zdań. Są dwa sposoby zakwaszania. Pierwszy to rozgrabienie na wiosnę gleby wokół hortensji czy innych roślin kwasolubnych – przynajmniej  w okręgu o średnicy 1 metra od rośliny, następnie rozsypanie siarczanu amonu i ponowne grabienie – można przy okazji  rozsypać preparat na niebieskie hortensje.
Ja nie mam możliwości grabienia wokół roślin bo u mnie i palca nie da się wetknąć w miejsca gdzie rosną hortensje, a co dopiero grabie.
Ja stosuję siarczan amonu rozpuszczony w wodzie w dawce 2g na litr wody i podlewam przynajmniej 2-3 razy na roślinę i wokół niej. Zabieg stosuję na wiosnę, a czasem nawet w lato (zależy od ilości opadów i zachowania hortensji). Tak samo robię na wiosnę z preparatem na niebieskie hortensje – 2g na litr wody.

Jak hortensje reagują na wysokie pH (czyli pH powyżej 5,5) można bardzo łatwo rozpoznać znając fizjologię tych roślin.
Najpewniejszym sposobem jest po prostu zbadanie pH gleby wokół hortensji. Jeśli nie mamy takiej możliwości to bez problemu zobaczymy ten problem na hortensjach: słaby wzrost wiosną, jasno zielone jakby blade liście, liście wręcz żółte, mozaikowe liście z kilkoma kolorami zieleni między nerwami liści, wiotkie łodygi.
Gdy zobaczycie przebarwione liście (liście z chlorozą ze względu na brak żelaza i magnezu) i poprosicie kogoś o pomoc to od razu (słusznie) Wam powie, że to brak żelaza i fizjologiczna choroba – chloroza. Za wybarwienie liści odpowiada żelazo ale też i magnez w bardzo dużej mierze – nawet chyba w większej niż żelazo. Dlaczego w większej? A to dlatego, że żelaza roślina potrzebuje w 0,25%, a magnezu często w dawce 3%.

Oczywiście możecie opryskać chelatem żelaza i będzie "jakiś tam" efekt ale niestety krótkotrwały. Dlaczego? Bo zwalczacie objawy, a nie przyczynę choroby. HORTENSJA MUSI mieć kwaśną glebę żeby pobierać pokarm! Nie ma kwaśnej gleby to po prostu nie będzie „jadła” przez co nie rośnie i ma chlorozę widoczną na liściach.

Każdy, kto był w Egipcie wie co znaczy kiepskie trawienie gdy nagle dostaną się do żołądka i do jelit bakterie inne niż w są w Europie :-). U ludzi inne bakterie trawienne to brak przyswajania pokarmu - biegunki i wymioty, a u roślin brak odpowiedniej kwasowości to brak wzrostu, choroby i zamieranie. Wiecie, że w Afryce nie ma kiszonych ogórków, kiszonej kapusty czy białego sera? Nie ma bo tam nie ma bakterii, które są odpowiedzialne za kiszenie - u nas są w powietrzu i dla nas jest to normalne.

Dlatego ja, po rozpoznaniu chlorozy weryfikuję czy nawoziłem tą hortensję Nawozem na Olbrzymie Kwiaty NPK 6-18-36 lub NPK 9-9-36. Jeśli nie nawoziłem to zaczynam to robić w dawce 2 gramy na litr przy każdym podlewaniu (czasem codziennie). Te nawozy, oprócz azotu, fosforu i potasu zawierają aż 3% łatwo przyswajalnego magnezu i aż 7% siarki, która zakwasza glebę i dlatego jest idealny do hortensji.
No dobrze…jeśli podlewam od 10 dni i nic to znaczy, że z kwasowością jest duży problem. W sumie od razu można zacząć zakwaszać glebę bo może 7% siarki nie wystarczy – może tak być. Wtedy mamy większy problem ale można go bardzo prosto rozwiązać.
Zakwaszamy glebę siarczanem amonu tak jak pisałem wcześniej, a dopiero później dostarczamy duże dawki żelaza i magnezu w formie oprysku.
Żelazo uzupełnimy opryskiem chelatu żelaza co 2-3 dni, minimum 2 razy (ja czasem nawet 4 razy u hortensji rosnących w donicach). Pomiędzy opryskami chelatem żelaza opryskuję siarczanem magnezu w dawce 20 gram na litr (tak 20 gram, a nie 2 gramy).

Po dwóch tygodniach mamy pięknie wybarwione liście hortensji. A co później? - nawóz, nawóz i nawóz, który pozwoli na utrzymanie odpowiedniej kwasowości i niezbędnych mikro i makro elementów. Wszystkie niezbędne mikro i makroelementy znajdują się w nawozach na Olbrzymie Kwiaty NPK 6-18-36 i NPK 9-9-36 oraz w nawozie na Zawiązywanie Pąków NPK 10-30-20 + 2% Tlenku Magnezu i 4% Trójtlenku Siarki (troszkę mniej tlenku magnezu i trochę mniej trójtlenku siarki).

Przed zakupem chelatu żelaza proszę przeczytać jaką ma wartość bo większość dostępnych preparatów ma tylko 3% żelaza, a to oznacza, że równie dobrze możemy opryskać zakupionymi ode mnie nawozami w dawce 1gram na litr.

Niestety oprócz chelatu żelaza, który zazwyczaj jest w płynie (i odmierzymy go strzykawką), do reszty preparatów będziemy potrzebowali wagi. Polecam zakup wagi jubilerskiej.

Weryfikacja szkodników, walka z nimi i odpowiednie przycinanie znajdą się w następnych poradach dotyczących hortensji.

 

Pozdrawiam Adrian